Odtwarzacz sieciowy w domowym systemie stereofonicznym to doskonałe źródło cyfrowej muzyki. Pozwala na dostęp do rozmaitych serwisów streamingowych, ale także na odtwarzania audio z dysków NAS. (Fot. Cambridge Audio)
W wypadku najpopularniejszych serwisów streamingowych miesięczny koszt indywidualnej, podstawowej subskrypcji w Polsce to 19,99 zł. Droższy jest nieco dostęp do wersji serwisów oferujących bezstratne formaty audio. Za Deezer czy Tidal w wersji HiFi zapłacimy miesięcznie 39,99 zł. Mogą być dostępne również pakiety „familijne”, które pozwalają na korzystanie z płatnego dostępu więcej niż jednemu użytkownikowi, ale w ramach jednego abonamentu (nawet do 6 osób). Tego typu opcja to zwykle koszt 29,99 zł miesięcznie.
Często dostępne są też bezpłatne wersje aplikacji do streamingu muzyki (wyjątkiem jest np. Tidal, który jest dostępny wyłącznie za opłatą lub w ramach pakietu u operatora telefonii komórkowej). Zwykle zawierają one reklamy odtwarzane między utworami i są ograniczone pod względem dostępnych funkcji. Darmowe wersje serwisów streamingowych mogą oferować gorszą jakość dźwięku, np. w darmowym Spotify muzyka odtwarzana jest w jakości 128 kbit/s zamiast maksymalnej dostępnej 320 kbit/s (w wersji Spotify Premium). W darmowych wersjach może nie być też możliwości tworzenia indywidualnej playlisty. Użytkownik może mieć ponadto ograniczoną swobodę przełączania się między odtwarzanymi utworami, np. darmowe Spotify pozwala tylko na 6 pominięć odtwarzanego utworu na godzinę.
Zanim zdecydujemy się na wybór jednej z dostępnych aplikacji czy też jej płatnej wersji, warto sprawdzić jak działa, chociażby w darmowej wersji. Pozwoli to przetestować m.in. komfort obsługi oprogramowania. Zwykle twórcy serwisów streamingowych oferują również darmowy okres testowy z dostępem do pełnej zawartości i funkcjonalności danej platformy. Najczęściej jest to testowy dostęp 30-dniowy.
Oprócz odsłuchiwania całych albumów czy pojedynczych utworów dostępnych w serwisach streamingowych wiele urządzeń pozwala na odtwarzanie internetowych programów radiowych, a tych w sieci są tysiące. Jedną z takich aplikacji, dostępnych na różnorodnych urządzeniach, jest np. TuneIn. Większość tego typu oprogramowania jest darmowa, choć niektóre mogą oferować również płatne wersje, np. pozbawione reklam i umożliwiające nagrywanie audycji oraz ich późniejsze odtwarzanie offline.
Aplikacje do odtwarzania internetowych programów radiowych pozwalają na wyszukiwanie ich, np. według kraju, gatunku muzyki, który nam najbardziej odpowiada, jak również według tematyki, jakiej dotyczy dany program radiowy. Zwykle można również tworzyć listę ulubionych programów radiowych, co ułatwia późniejsze znalezienie tych najczęściej i najchętniej odtwarzanych.
Swoje mobilne, sieciowe odpowiedniki w postaci aplikacji mają również najpopularniejsze polskie rozgłośnie radiowe, które nadają analogowo na falach ultrakrótkich, takiej jak np. RMF FM, Radio ESKA, Radio ZET czy Chillizet.
Muzykę z wykorzystaniem wielu modeli wygodnie i bezprzewodowo możemy odtwarzać również z wykorzystaniem standardu Bluetooth. Najczęściej do tego celu wykorzystuje się smartfony lub tablety (dzięki którym mamy dostęp do serwisów streamingowych), z których przesyła się muzykę na obsługujący Blueotooth sprzęt audio. Nie muszą to być nawet klasyczne odtwarzacze sieciowe, ale również np. głośniki przenośne, kolumny aktywne, zestawy wieżowe, soundbary czy rozbudowane systemy kina domowego.
Jedną z zalet standardu Bluetooth jest z pewnością duża popularność tego sposobu transmisji sygnału i coraz większa liczba urządzeń go obsługujących. Do wad możemy natomiast zaliczyć stosunkowo niewielki zasięg. Jest on zależny jednak od wersji tego standardu (nowsze wersje charakteryzują się większym zasięgiem). Transmisja przez Bluetooth jest ponadto mniej stabilna niż połączenie przewodowe i ze względu na wykorzystywane pasmo (2,4 GHz) wrażliwa na różnego rodzaju zakłócenia od innych urządzeń pracujących w tym zakresie częstotliwości.
Receptą na wspomniane bolączki ma być jednak nowa wersja, czyli Bluetooth 5.0. Powstała ona jako rozwinięcie standardu mającego zapewnić mniejsze zużycie energii przez urządzenie ją obsługujące. Podobnie jak dotychczasowe wersje Bluetooth jest ona kompatybilna wstecznie, a więc może współpracować z urządzeniami obsługującymi wcześniejsze wersje, niejako na ich „warunkach”. Bluetooth 5.0 oferuje jeszcze większy (nawet 4-krotnie) zasięg transmisji. W porównaniu z wersją 4.2 większa jest również – i to dwukrotnie – szybkość transmisji danych, a „pojemność” transmitowanych danych wzrosła aż 8-krotnie. Bluetooth 5.0 w porównaniu z poprzednią wersją nie wprowadza jednak obsługi żadnych nowych kodeków audio, ale współpracuje z wszystkimi dotychczasowymi, w tym aptX i aptX HD.
Standard aptX HD umożliwia przesyłanie sygnału audio z rozdzielczością 24 bit i częstotliwością próbkowania do 96 kHz, a więc w znacznie lepszej jakości niż podstawowa wersja, czyli aptX. Wersja „HD” wyróżnia się bardziej zaawansowaną kompresją, w której poszczególne parametry transmitowanego sygnału mogą być dynamicznie modyfikowane. Nie bez powodu zatem standard ten określany jest mianem bezstratnego.
W niektórych urządzeniach wykorzystywany jest kodek Qualcomm aptX Low Latency, który eliminuje opóźnienia w transmisji audio, dzięki czemu ścieżka dźwiękowa, mimo strumieniowego przesyłania sygnału, może być idealnie zgrana z obrazem. Jest to niezwykle ważne w trakcie oglądania filmów czy programów telewizyjnych z wykorzystaniem słuchawek.
Odtwarzacze sieciowe zwykle współpracują z aplikacją mobilną, co zapewnia wygodne odtwarzanie muzyki z wykorzystaniem smartfona. (Fot. Cambridge Audio)
© 2024 InfoMarket