Jakie urządzenie do depilacji wybrać?

Jakie urządzenie

Trymery, golarki, depilatory, urządzenia do trwałej depilacji to produkty, które mają zapewnić skuteczne i komfortowe pozbywanie się niechcianych włosków. Pytanie o to, po które urządzenie sięgnąć, jest najczęściej zadawane, jednak nie jest jedyne.

O radę pytamy znajomych, czytamy fora internetowe, opinie, sami szukamy informacji. Ogrom poradnikowych serwisów czy internetowych forów przyprawia o zawrót głowy. Prawdziwy ból pojawia się wtedy, kiedy zaczynamy je dokładnie czytać. Co tu dużo mówić – w znacznej większości mamy do czynienia zwykle ze stekiem przepisanych po kimś bzdur, a w najlepszym wypadku z ogromem nieporozumień, niedopowiedzeń czy przekłamań. Przekomiczne i totalnie nieadekwatne do rzeczywistości są wszelkiego typu „specjalne” wkładki do czasopism, „raporty” czy „testy”. W wypadku wielu pisanych tu i tam opinii mamy już do czynienia z prawdziwym szczytem niekompetencji. Rzetelna wiedza to dziś rzadkość.

Jak najdalej od opinii, testów, recenzji...

Tym, co poraża najbardziej, jest skala i zakres owych banialuk. Stąd nasza rada – ludzi zajmujących się sprzętem AGD-RTV od ponad 20 lat, ale także konsumentów – należy trzymać się jak najdalej od wszelkiego typu testów, recenzji i opinii. Poza nieliczną twórczością samych konsumentów i naprawdę garstki rzeczowych fachowców spotykamy się dziś bowiem z „dziełami” „twórców”, którzy pod egidą różnych instytucji, pod wpływem własnej fantazji czy na zlecenie fi rm tworzą rzeczy, które są już nie tyle megazabawne, co idiotyczne. W tym miejscu przypominamy, że w Polsce nie funkcjonuje prawnie instytucja testu konsumenckiego. W praktyce testy może więc robić każdy, na własną modłę, bez należnej wiedzy, kompetencji, metodologii, niezależności oraz narzędzi, norm i środowiska badawczego. Warto też zdać sobie sprawę, że dziś blisko 90 proc. opinii i rad jest „szyte” przez i pod daną stronę czy danego sprzedawcę. Pewne produkty z danym logo są „znakomite”, a już z innym… mają wiele wad. Na innych stronach i sklepach WWW jest już całkiem na odwrót. Zależy, kto i co poleca lub sprzedaje. Coraz częściej dochodzi także do tzw. czarnego PR, a więc działań konkurencyjnych mających na celu zdyskredytowanie innych produktów i marek. Rzecz często odbywa się na dużą skalę i jest masowo kopiowana. Nawet jeśli w danej sekcji pod konkretnym produktem podpisał się rzeczywiście konkretny zadowolony lub niezadowolony użytkownik danego odkurzacza czy laptopa, nie ma to większego znaczenia. Każdy bowiem z konsumentów dokonuje wyboru w oparciu o indywidualne preferencje czy przyzwyczajenia. To, co dla jednej osoby będzie wygodne, dla innej może być już całkiem bezużyteczne i niefunkcjonalne. Pamiętajmy też, że zdarza się, iż produkt się zepsuje, i nie jest ważne czy mówimy o pralce, lodówce czy suszarce do włosów bądź golarce. Ma prawo. Nawet najnowsza i najlepsza technika nie uchroniła od awarii kosmicznych promów. Dlatego powstałe w takich okolicznościach opinie są całkowicie subiektywne i zabarwione negatywnymi emocjami. Cechuje je więc brak obiektywizmu i szerszego spojrzenia. Na bazie jednego przypadku nie można przecież negować jakości wszystkich wyrobów danego producenta.

Zakupowa hierarchia ważności

Zanim przejdziemy do kwestii zasadniczych związanych z wyborem konkretnej grupy urządzeń, przybliżmy sobie w skrócie hierarchię ważności zakupów w ogóle. Jest to swoista „podstawa podstaw”. Co powinno być najważniejsze? Na pierwszym planie powinny być marka i związana z nią jakość produktów, odpowiedzialność za produkt, trwałość i skuteczność urządzeń czy ich funkcjonalność. W wypadku tej kategorii produktów liczą się także bezpieczeństwo i rozwiązania, które zapobiegną powstawaniu ewentualnych podrażnień skóry a także wymienne nasadki, które zwiększą możliwości urządzenia.

Pamiętaj! Urządzenia do pielęgnacji ciała należy kupować nie przez pryzmat ich jak najniższej ceny, ale ze względu na wachlarz jak największych zalet związanych z jakością, komfortem czy bezpieczeństwem użytkowania.

Tanio, czyli nieopłacalnie

Obecne trendy związane z lansowaniem jak najtańszych produktów i ich stałej wymiany to poważny błąd. Mówiąc dosadnie, to nie tylko handlowa, ale i konsumencka głupota. Tanio to po prostu źle – i dla przedsiębiorcy, i dla rynku, i dla konsumenta. Oznacza obniżenie wszelkich standardów, gorszą jakość pracy i życia, gorsze urządzenia, większe zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i ogromne koszty dla środowiska naturalnego. Przewrotnie – tanio się po prostu nie opłaca. Poza tym tanio to także miernie, niekomfortowo i mało funkcjonalnie. Niezmiernie ważne jest wybieranie i polecanie produktów fi rm i marek uznanych na rynku, które mają doświadczenie, tradycję i za którymi stoją określone rozwiązania czy osiągnięcia. Bardzo ważna jest także specjalizacja. Producent, który skupia się tylko i wyłącznie na projektowaniu i wytwarzaniu danego sprzętu AGD, np. urządzeń do stylizacji włosów czy pielęgnacji ciała, ma z racji doświadczenia i dostępnych technologii największe kompetencje. Oczywiście, uznane marki, które nie produkują samodzielnie urządzeń, a zamawiają je u wspomnianych wyżej specjalistów, wybierają dla siebie modele najlepsze, najbardziej zaawansowane, skuteczne i ekonomiczne. Gorzej, jeśli dana marka operuje tylko atrybutem ceny lub jej polityka sprowadza się do słynnego „tu i teraz, a po mnie choćby potop”. Dlatego bezwzględnie unikać należy marek sezonowych, nieznanych bądź stworzonych z niskich pobudek handlowych, np. tylko „pod promocję”, tylko „do gazetki”, tylko na ograniczoną wyłączność. Reasumując, sprawdzajmy dokładnie doświadczenie marki, jej dokonania, politykę oraz aktualną ofertę.

Tylko regularna oferta

Należy pamiętać o tym, aby zawsze i wyłącznie wybierać i zalecać modele z regularnej, katalogowej oferty producenta na dany rok. Najlepiej sprawdzić je na jego stronie lub w aktualnym cenniku. Na rynku funkcjonuje bowiem ogromna masa modeli nieregularnych. Tych modeli nie polecamy. Dlaczego? Otóż bardzo często okazuje się w praktyce, że choć symbol i marka ta sama, to model ściągnięty jest przez kogoś (za pomocą sklepu, strony WWW) np. z Niemiec, Włoch czy Anglii. Bardzo często polski serwis nie honoruje gwarancji takich urządzeń i ma ku temu podstawy prawne (eurogwarancja nie ma tu nic do rzeczy). Może się też okazać, że model pochodzi z akcji promocyjnych z innych rynków i został ogołocony (dla jak najniższej ceny, rzecz jasna) z ważnych i użytecznych funkcji.

2016-11-17
x

Kontakt z redakcją

© 2024 InfoMarket