Coraz chętniej szukamy wszelkiego typu funkcji skracających czas prania odzieży. Funkcje te usprawniają pracę urządzenia i wpisują się w modę „ciągłego braku czasu”. Chcemy żyć szybko i robić wszystko w wolnej chwili. Chcemy włączyć pranie przed wyjściem na koncert lub do pracy, jednak normalny, ok. 120-minutowy program będzie zbyt długi – po powrocie odzież będzie leżała w bębnie i może nie być zbyt świeża…
Dobrze, jeśli jest funkcja przyspieszająca proces prania, np. Speed, która sprawi, że (niestety) większym kosztem wypierzemy odzież w tempie ekspresowym. Trzeba jednak pamiętać, że pranie szybkie, mimo że wielu kojarzy je z oszczędnym, jest dla klienta długofalowo nieopłacalne. Nie jest też korzystne dla ubrań (szybciej się niszczą). W czasie prania szybkiego pralka musi bowiem wszystko wykonywać na nieco „mocniejszych obrotach”. Większa ilość wody i detergentu muszą szybko zalać płukaną odzież, która po chwili znowu szybko…, czyli z dużą liczbą obrotów, będzie odwirowywana. Pranie szybkie więc kosztuje i nie jest zbyt korzystne dla tkanin, ale jak już wspomnieliśmy, jest wyjątkowo praktyczne. Polecając tę funkcje (dostępną w niemal wszystkich modelach na rynku) klientom, warto zaznaczyć, aby podczas tradycyjnego użytkowania sprzętu wybierać jednak programy ekonomiczne. Szybkie pranie jest nieekonomiczne i porównywalne jest do jazdy samochodem: im jedziemy szybciej to może szybciej będziemy na miejscu, ale samochód zużycie więcej paliwa. Jednak jeśli pojedziemy ze stałą prędkością przez dłuższy czas, urządzenie "spali" mniej.
© 2024 InfoMarket