Wprowadzenie regulacji dotyczących zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) w Polsce było istotnym krokiem w kierunku bardziej odpowiedzialnego gospodarowania odpadami i ochrony środowiska. To, co wydarzyło się w 2005 roku, stanowiło punkt zwrotny w zarządzaniu odpadami elektronicznymi, gdyż zmieniło zarówno zasady funkcjonowania rynku, jak i obowiązki producentów oraz importerów sprzętu.
Z raportu Instytutu ONZ do spraw Badań i Szkoleń (UNITAR) wynika, że tylko 3 z 27 państw członkowskich UE (Chorwacja, Bułgaria i Polska) osiągnęły cel zbierania określony w dyrektywie WEEE, bazujący na tzw. średniorocznym wprowadzeniu. To do tej wartości odnosi się 65 proc. cel zbiórki. Oznacza to, że 24 państwa członkowskie UE nie osiągają obecnie celu, a większość z nich nie przekracza 50 proc. docelowego poziomu zbierania. Co wpływa na to, że jako nieliczni w UE osiągnęliśmy ten poziom?
W Polsce wprowadzający na rynek sprzęt elektryczny i elektroniczny muszą brać pod uwagę ryzyko surowych kara za brak osiągnięcia minimalnego poziomu zbierania ZSEE. Wynoszą one 1800 zł za każdą niezebraną tonę elektroodpadów. Dla wielu firm te kary mogą sięgać milionów złotych, co motywuje do efektywnego zbierania, w zasadzie „za wszelką cenę”. Rodzi to podejrzenia o wirtualne zbieranie odpadów w tzw. szarej strefie. Większość Państw w UE osiąga poziomy zbierania 40– 45 proc., a w Polsce ten poziom sięga 65 proc., co budzi wątpliwości. Komisja Europejska pracuje obecnie nad raportem na ten temat.
Fot. Tomasz Sołtys, członek zarządu, dyrektor finansowy REMONDIS Electrorecycling Sp. z o.o.
Niestety, system który wykształcił się na przestrzeni lat w Polsce sprzyja powstawaniu szarej strefy. Wysokie wymagania i kary finansowe prowadzą do sytuacji, gdzie pojawiają się fikcyjne potwierdzenia dotyczące zebranych, przetworzonych czy poddanych recyklingowi elektroodpadów. Głównym wyzwaniem, z którym rynek oraz administracja nie potrafi sobie poradzić od lat jest wyeliminowanie zaświadczeń, które nie mają podstaw w rzeczywistej zbiórce. To znaczący problem, który zaburza konkurencję na rynku, utrudniając działalność firm takich jak REMONDIS Electrorecycling, które opierają się na rzeczywistym zbieraniu. Od lat poszukujemy rozwiązania, które wyeliminowałoby wirtualną zbiórkę i jednocześnie wspierało zbieranie zużytego sprzętu. Należy podkreślić, że producenci i importerzy powinni także zaangażować się w te działania. I to bez względu na to, z usług jakiej organizacji korzystają.
Niewątpliwym sukcesem polskiego systemu jest to, że działa nieprzerwanie od 2005 roku a cele środowiskowe, czyli właściwe zagospodarowanie odpadów, są osiągane. Elektroodpady w zdecydowanej większości nie trafiają do środowiska tylko do systemu, do recyklingu. Sukcesem jest także znaczące zwiększenie wiedzy na temat prawidłowego postępowania z ZSEE. To efekt milionów złotych wydanych m.in. przez organizację odzysku ELECTRO-SYSTEM, należącą do grupy kapitałowej REMONDIS. Do sukcesów można także zaliczyć powstanie sieci profesjonalnych zakładów przetwarzania, w których odpady poddawane są recyklingowi z zachowaniem najwyższych standardów. Takim zakładem jest REMONDIS Electrorecycling, który świadczy w Polsce kompleksowe usługi w zakresie zbierania, transportu, przetwarzania i recyklingu odpadów ze zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz zużytych baterii i akumulatorów. REMONDIS działa na polskim rynku od 2006 roku i aktualnie posiada w Polsce dwa zakłady przetwarzania, z potencjałem do przetwarzania 70 tysięcy ton odpadów rocznie.
© 2024 InfoMarket